sobota, 30 kwietnia 2016

Piękna lekcja!


marucha.wordpress.com/2015/06/01/bezdomny-w-kosciele/

Jeremiah Steepek przebrał się za bezdomnego i udał się do kościoła należącego do 10-tysięcznego zgromadzenia, gdzie tego ranka miał być przedstawiony wiernym jako główny pastor [coś w rodzaju proboszcza].

W ciągu 30 minut, gdy świątynia wypełniała się wiernymi, tylko 3 osoby z 7-10 tysięcy powiedziały mu „Hello”. Nikt nie dał mu ani grosza, gdy prosił o jakieś drobne na jedzenie.

Gdy usiadł w pierwszym rzędzie, odźwierni kazali mu przesiąść się na koniec.

Pozdrawiani przezeń ludzie odpowiadali mu zimnym, pogardliwym, niechętnym spojrzeniem.

Po przeczytaniu ogłoszeń parafialnych starsi członkowie zgromadzenia obwieścili, iż mają przyjemność przedstawić zebranym nowego głównego pastora, Jeremiaha Steepek. Zgromadzeni, rozglądając się po kościele, zaczęli z radością bić brawo.

Wówczas bezdomny mężczyzna, siedzący w ostatniej ławce, wstał i zaczął iść przejściem. Oklaski ucichły. Z oczami utkwionymi w niego, podszedł do ołtarza, wziął do ręki mikrofon, zrobił krótką pauzę – i powiedział:

Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: „Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata!
Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie”.

Wówczas zapytają sprawiedliwi: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?”

A Król im odpowie: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili”.


Po czym opowiedział o swych doświadczeniach z dzisiejszego dnia. Wiele osób zaczęło płakać. Wiele głów pochyliło się ze wstydu.

– Dziś widzę zgromadzenie ludzi, a nie uczniów Jezusa Chrystusa – powiedział pastor. – Na świecie mamy wielu ludzi, ale niewielu Jego uczniów. Czy zechcecie być nimi?

Po czym zwolnił zgromadzenie do domu.

Wg. www.newsforage.com

Wolne tłum. Gajowy Marucha


Zawsze Dziękuj!




Kiedy budzisz się rano, klękasz przed Bogiem, pierwszą myśl jaka jest?
Czy znów mówisz "Boże jak mi źle!!!, daj mi więcej"...
Człowiek chciał by mieć wiele, brać i tylko brać... nie mówię, że Bóg nie daje bo to hojny Bóg, który kocha dawać bo kocha nas.
Lecz co jeśli każdego dnia, Bóg daje Ci coś a Ty nie widzisz nawet tego, a wołasz więcej?
czyż nie jesteś podobny do ślepca, który nie doświadcza trzeźwo co dobrego wokoło niego dzieje się?


Napisano bowiem: "Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!"

A teraz po przeczytaniu tego wersetu wspomnij w sercu swym, czy wciąż hojnie obdarowujesz ludzi bliskich Ci, którzy nawet słowa dziękuje nie mówią Ci?
Czyż niechęć nie wylewa z serca się?
Taki człowiek, który nie dziękuje jest jak by nie wierny w tym co otrzymał.
Taki człowiek podobny jest do skały, która istnieje ale nic nie może uczynić i nie zmienna jest, jej położenie i cele takie same są, na nic się zdaje...
A przecież Bóg życie Ci dał i codziennie karmi Cie...
Czyż tak pozornie nie wielka rzecz nie jest powodem aby dziękczynienie w modlitwie wyrzec wobec Ojca swego?
Czyż nie jest powodem by wiernym być w tym co się ma?

Człowiek nie wierny podobny jest człowiekowi chciwemu i niesprawiedliwemu, któremu ciągle czegoś mało.

Naucz się dziękować w radości za rzeczy małe, a Pan sprawi pewnego dnia, że będziesz mógł dziękować za rzeczy WIELKIE!
Pozdrawiam was bracia i siostry w drogim imieniu Jezusa Chrystusa! :)

Młody ewangelista!


oraz druga, są i kolejne :)



"W ostatnich dniach - mówi Bóg - wyleję Ducha mojego na wszelkie ciało, 
i będą prorokowali synowie wasi i córki wasze, 
młodzieńcy wasi widzenia mieć będą, 
a starcy - sny. 
Nawet na niewolników i niewolnice moje 
wyleję w owych dniach Ducha mego, 
i będą prorokowali."
 Dz. Apostolskie 2; 17-18 


Nasz Bóg - Exodus 15


Bardzo lubię tą pieśń :) Dodaje mi siły mimo, że wiele razy ją już słuchałem!

Czasy Ostateczne




"A czwarty wylał swą czaszę na słońce
i dano mu władzę dotknąć ogniem ludzi. 
I ludzie zostali dotknięci wielkim upałem, 
i bluźnili imieniu Boga, który ma moc nad tymi plagami, 
a nie nawrócili się, by oddać Mu chwałę. - Objawienie 16; 8,9


„Na to Jezus im odpowiedział: «Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem Mesjaszem I wielu w błąd wprowadzą. Będziecie słyszeć o wojnach i o pogłoskach wojennych (przewrotach); uważajcie, nie trwóżcie się tym. To musi się stać, ale to jeszcze nie koniec! Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będzie głód i zaraza, a miejscami trzęsienia ziemi. Lecz to wszystko jest dopiero początkiem boleści." – Ew. Mateusza 24; 4 – 8









Konferencja szatana!


Słowo Boże na dziś



"A inne padło na ziemię dobrą, wzeszło, wyrosło i wydało owoc trzydziestokrotny i sześćdziesięciokrotny, i stokrotny"

Nie jeden ma pole, drzewo owocne, czy jakąś roślinę, które pragnie by rosły i wydawały dorodne owoce, godne poświecenia naszego czasu i pracy..
Bóg dziś pragnie abyś przyjmował Jego Słowo, wprowadzał je w życie swoje, a wydasz owoc godny poświęcenia, może mało a może wiele, najważniejsze że wogóle wydasz. 
Poświęceniem zaś, jest Jezus Chrystus na krzyżu, bądź owocny.

Dwie wielkie wędrówki w Starym Testamencie - Zac Poonen


W Starym Testamencie są szczegółowo opisane dwie wielkie wędrówki Izraela.

Wędrówka z Egiptu do Kaananu symbolizuje nasze osobiste życie- wyjście z niewoli grzechu, z szatańskiej dominacji, ze świata, aby poprzez krew Jezusa, chrzest wodny i chrzest w Duchu Świętym wejść do życia w zwycięstwie nad grzechem i osobiste chodzenie z Bogiem.

Wędrówka z Babilonu do Jerozolimy symbolizuje nasze życie we wspólnocie, pozostawienie Chrześcijaństwa, które trwa w kompromisie i przyłączenie się do prawdziwego Ciała Chrystusa.

Wielu chrześcijan uważa, że Babilon oznacza pewne denominacje w Chrześcijaństwie i jak tylko oddzielą się od martwych denominacji, opuścili Babilon. To nie jest prawdą.

Babilon jest systemem komercyjnym. Zasadą działania wszystkich systemów komercyjnych jest zysk - korzyści jakie możesz osiągnąć dla siebie. Tak długo jak człowiek żyje według zasady – „co mogę zyskać dla siebie w Chrześcijaństwie”- co może on zyskać robiąc coś dla Pana, przyłączając się do kościoła lub organizacji etc.,- jest motywowany myślą przewodnią Babilonu.

Chrześcijanin, który żyje według ciała i szuka samospełnienia, nawet jeśli jest w najlepszej denominacji na świecie, wciąż jest częścią Babilonu. Duch Babilonu znajduje się przede wszystkim w człowieku, a nie w denominacji.

Jeruzalem jednakże, jest miastem poświęcenia. Ten duch jest przeciwieństwem ducha biznesu jaki obserwujemy w Babilonie. To jest duch, który można rozpoznać w słowach Dawida kiedy mówi: „ Niech chcę bowiem składać Panu, Bogu mojemu, całopaleń darmowych”( 2 Samuel 24:24).

Budowanie ciała Chrystusa – „ Niebiańskiego Jeruzalem”- wymaga bezinteresownego ducha, któremu zależy na tym aby jedynie Bóg odebrał sobie chwałę i który nie szuka własnego interesu. Osobę z takim duchem można czasami spotkać w martwych denominacjach. Tak jak w duchu Jeruzalem chodzi głównie o rzeczy wewnętrzne, nie zewnętrzne.

Jeśli pragniemy budować Ciało Chrystusa, jest rzeczą bardzo ważną abyśmy zebrali razem tych, którzy rozumieją zasadę poświęcenia, w przeciwnym wypadku, zbudujemy podobny system do Babilonu. To włanie uczyniły tak zwane „ oddzielone zbory” i teraz są tak samo martwi (lub nawet bardziej) jak główne denominacje.


piątek, 29 kwietnia 2016

Jak pokonać nałóg ?


Jak pokonać nałóg?

Pierwszy etapem do pokonania nałogu jest zmiana sposoby myślenia o nim, zmiana opinii na jego temat. Musimy odmienić nasz umysł, tak, że znienawidzimy grzech, który jest w naszym życiu.
Aby to uczynić najlepszym sposobem jest uświadomienie sobie wszystkich możliwych wad, cierpień, bólów, skutków, konsekwencji jakie przyszły na nas lub na naszych bliskich z powodu naszego nałogu.
Gdy zdasz sobie sprawę iż to co czynisz jest złe, znienawidzisz to.

Bo czy bratasz się ze swoim wrogiem tak że każdego dnia chodzicie razem do kina, pracy, szkoły, rozmawiając ze sobą w zabawny i miły sposób, mimo że nienawidzisz tej osoby?
Jeśli nienawidzimy czegoś, to pragniemy to wyrzucić precz z naszego życia jak najszybciej, a im więcej cierpienia przynosi dany nałóg, tym jesteśmy bardziej wkurzeni na ten nałóg.

Drugiem etapem, jest skrucha przed Bogiem i przyznanie się mu, że grzeszysz ciągle i nie jesteś w stanie sobie z tym poradzić. Musimy wyrażać nasze najgorętsze pragnienie porzucenia tego nałogu.
Powiedz Bogu jak bardzo nienawidzisz tego nałogu, jak bardzo chcesz się go pozbyć.
A następnie w radości, pełnej wiary - pewności poproś Jezusa o wsparcie w walce.
Podziękuj z wiarą, za to, że będzie przy Tobie i że Ci pomoże.
Aby zrozumieć wiarę spójrz poniżej:

"Jeremiasz skarżył się do Boga w wersecie 18 mówiąc: „ Czemu moja boleść trwa bez końca, a moja rana jest nieuleczalna i nie chce sie goić? Jesteś mi jak strumień zawodny, jak wody niepewne”. Pan odpowiedział mu mówiąc: Nigdy nie zwracaj się do mnie w ten sposób”. Pan zganił Jeremiasza z powodu Jego słów niewiary (Jeremiasza 15:19). Bóg nigdy nas nie zawodzi. On nie jest jak strumień zawodny. Jeremiasz polegał na swoich uczuciach i patrzył na okoliczności. Pan przemówił do niego, „Jeżeli zawrócisz, i pozbędziesz się zwyczaju mówienia pustych słów (jak te, które właśnie wypowiedziałeś- słowa czcze, bezużyteczne i pełne niewiary) upewnisz się, że mówisz tylko cenne słowa (wiary i dobroci), to wtedy staniesz się moimi ustami”." - Zac Poonen 

Trzecim etapem jest walka/silna wola.

Walka z nałogiem, to walka z pokusą. Zapewne grałeś nie raz już z kimś w grę "kto wytrzyma dłużej patrząc sobie prosto w oczy aby nie zrobić głupiej miny, aby się nie uśmiechnąć, lub nie uciec oczami gdzieś indziej"
Jest to świetna gra, która wymaga wyćwiczonego umysłu aby wygrać. Wymaga silnej woli, opanowania własnego ciała.

Zanim powiem wam dalszy ciąg, proszę obejrzyjcie to wideo:

Czy Twoja silna wola jest taka jak tego pijaka?
Czy tak samo postrzegasz swój grzech? walczyłem walczyłem no ale kiedyś w końcu mogę upaść prawda? bez sumienia.

Aby wygrać z pokusą musisz wykazać się czymś więcej niż kuszeniem pokusy.
Mam na myśli, że chrześcijanie jak tylko odczują myśl 'chce mi się palić' to popełniają jeden kategoryczny błąd, oni nie uciekają od tej pożądliwości.

Jeśli na wstępie nie uciekniesz swoimi myślami od tej kuszącej myśli, to ona Cie pochłonie.
Ten człowiek na filmiku, zamiast czym prędzej odejść od tego sklepu, poszedł i wpatrywał się coraz głębiej, to go pochłonęło.

Można wysunąć tu prosty wniosek i odpowiedź na ludzi którzy mówią "mam za słabą wole"

Mam dla Ciebie wspaniałą wiadomość:

"Dlatego mam upodobanie w słabościach, w zniewagach, w potrzebach, w prześladowaniach, w uciskach dla Chrystusa; albowiem kiedy jestem słaby, wtedy jestem mocny" - 2 koryntian 12; 10


oraz chce wam powiedzieć, że Bóg nie daje nam ciężaru którego nie bylibyśmy w stanie unieść.
Zatem jeśli mówisz, że nie masz na tyle silnej woli, to jesteś w błędzie, to wymówka.

Ten człowiek miał bardzo słabą wolę, kiedy podszedł pod sklep, pokusa była na tyle słaba, że był w stanie ją pokonać bez problemu większego.

I tak samo kiedy atakuje nas myśl, to jest właśnie moment, w którym mamy najwięcej siły w naszej słabości aby oprzeć się nałogowi.

Dlatego ważne jest, abyś wołał imienia Jezusa Chrystusa odrazu jak tylko myślisz o czymś złym.
Oraz sprzeciw się diabłu a on ucieknie od Ciebie.

„Dlatego mówi: Bóg sprzeciwia się pysznym, pokornym zaś daje łaskę.Bądźcie więc poddani Bogu, przeciwstawiajcie się natomiast diabłu, a ucieknie od was.” – św. Jakuba 4; 6-7

Jeśli nie wezwiesz Jezusa jako swego autorytetu aby zganić diabła, swoje myśli, to mogą Cie pochłonąć tak że w końcu okażesz się zbyt słaby aby się przeciwstawić.

Pamiętaj, z Bogiem wszystko jest możliwe J
Zatem kolejna wymówka „mam mało wiary” jest zbędna, gdyż pokusa na wstępie jest zbyt słaba aby przerosła Twoją wiarę.

Tylko musisz wyrazić chęci i zaparcie się siebie.

To jest najlepsza taktyka na dobry początek w wygrywaniu. Pamiętaj, że bez modlitw, bez stałego uświęcania się, zapierania się samego siebie nie dasz rady. Tylko Jezus oczyszcza w pełni.

Znowu upadłem, czy to ma sens?

Bracie, Siostro, trwałem 8 lat w nałogu pewnym.
Ten nałóg pokonywał mnie nawet 3 razy dziennie.
Moja walka była następująca: 3 razy dziś upadłem.
2 dzień - 2 upadki
3 dzień – 1 upadek
4 dzień – 3 upadki
5 dzień - 2 upadki
6 dzień – 0 upadków
7 dzień – 1 upadek
8 dzień – 0 upadków
9 dzień - 0 upadków
12 dnia – 1 upadek
20 dnia – 1 upadek

I tak coraz większe odstępy czasu bez czynienia nałogu.
Bywało, że po przerwie 3 miesięcznej upadłem, wiecie co ja przechodziłem? Sumienie chciało mnie po prostu zjeść. Miałem taką złość na siebie, w płaczu błagałem Boga aby mi przebaczył, czułem się taki zawiedziony, bo zawiodłem Boga. Tak bardzo kochałem prawość , że mówiłem Bogu „obiecuje, że już nigdy więcej tego nie zrobię – we łzach”

Jeśli upadasz na początku ale robisz te malutkie kroczki do przodu, to nie poddawaj się, podwyższaj czas odstępu od jednego upadku do drugiego. Im więcej razy będziesz wygrywać osiągając to co raz większy odstęp bez upadku, tym więcej siły i wytrwałości będziesz mieć. Będzie to dla Ciebie motywacją ogromną. Aż wygrasz, a wszystko to dzięki Jezusowi, bo On obiecał, że nie zostawi nas takimi jakimi jesteśmy ale zmieni nas.

Nie szukaj wymówek, nie usprawiedliwiaj się, bo jeśli mówisz, że narodziłeś się na nowo to wiesz, że dla Boga wszystko jest możliwe i nie jest możliwe aby Bóg mieszkający w Tobie okazał się zbyt słaby wobec pokus szatana.

No chyba, że nie jesteś na nowo narodzony, to musisz przemyśleć swoje pierwsze spotkanie z Jezusem.

Pozdrawiam was bracia w drogim Imieniu Jezusa Chrystusa J

Konieczny Warunek Zbawienia!


Czasy Ostateczne








„Na to Jezus im odpowiedział: «Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem Mesjaszem I wielu w błąd wprowadzą. Będziecie słyszeć o wojnach i o pogłoskach wojennych (przewrotach); uważajcie, nie trwóżcie się tym. To musi się stać, ale to jeszcze nie koniec! Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będzie głód i zaraza, a miejscami trzęsienia ziemi. Lecz to wszystko jest dopiero początkiem boleści. – Ew. Mateusza 24; 4 – 8





„A wiedz o tym, że w dniach ostatnich nastaną chwile trudne. Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, wyniośli, pyszni, bluźniący, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, niegodziwi, bez serca, bezlitośni, miotający oszczerstwa, niepohamowani, bez uczuć ludzkich, nieprzychylni, zdrajcy, zuchwali, nadęci, miłujący bardziej rozkosz niż Boga. Będą okazywać pozór pobożności, ale wyrzekną się jej mocy. I od takich stroń. Z takich bowiem są ci, co wślizgują się do domów i przeciągają na swą stronę kobietki obciążone grzechami, powodowane pożądaniami różnego rodzaju, takie, co to zawsze się uczą, a nigdy nie mogą dojść do poznania prawdy. Jak Jannes i Jambres wystąpili przeciw Mojżeszowi, tak też i ci przeciwstawiają się prawdzie, ludzie o spaczonym umyśle, którzy nie zdali egzaminu z wiary. Ale dalszego postępu nie osiągną: bo ich bezmyślność będzie jawna dla wszystkich, jak i tamtych jawna się stała.”  - 2 Tymoteusza 3; 1-9

Trzy wymogi aby stać się Bożym mówcą - Zac Poonen



W Jeremiasza 15:16-21 widzimy trzy wymogi aby stać się Bożym mówcą.

Po pierwsze: „ Ilekroć pojawiały się twoje słowa, pochłaniałem je; twoje słowo było mi rozkoszą i radością mojego serca”. Boże Słowo powinno być rozkoszą i radością naszego serca. Tak jak biznesmen czerpie radość z robienia pieniędzy, tak samo ty powinieneś czerpać radość ze studiowania Bożego Słowa. W dzisiejszych czasach, wielu ludzi chce być głosicielami, ale nie poświęcają czasu na głębokie studiowanie Bożego słowa, nie traktują Bożego Słowa jako rozkosz i radość ich serc.

Po drugie: „Nigdy nie siadam dla zabawy w gronie wesołych” (Jeremiasza 15:17). Podczas gdy inni urządzali przyjęcia i bawili się, Jeremiasz oddalał się by przebywać sam na sam z Bogiem. Jeśli nie zdyscyplinujesz się by trzymać się z daleka od żartownisiów tego świata, nigdy nie staniesz się mówcą Boga. Nie chcę przez to powiedzieć, że poczucie humoru i czyste żarty są złe. Jednak wielu chrześcijan nie wie gdzie się zatrzymać w tej dziedzinie, są wiecznymi żartownisiami. Jeremiasz wiedział, że powinien stronić od takich ludzi.

Po trzecie: Jeremiasz skarżył się do Boga w wersecie 18 mówiąc: „ Czemu moja boleść trwa bez końca, a moja rana jest nieuleczalna i nie chce sie goić? Jesteś mi jak strumień zawodny, jak wody niepewne”. Pan odpowiedział mu mówiąc: Nigdy nie zwracaj się do mnie w ten sposób”. Pan zganił Jeremiasza z powodu Jego słów niewiary (Jeremiasza 15:19). Bóg nigdy nas nie zawodzi. On nie jest jak strumień zawodny. Jeremiasz polegał na swoich uczuciach i patrzył na okoliczności. Pan przemówił do niego, „Jeżeli zawrócisz, i pozbędziesz się zwyczaju mówienia pustych słów (jak te, które właśnie wypowiedziałeś- słowa czcze, bezużyteczne i pełne niewiary) upewnisz się, że mówisz tylko cenne słowa (wiary i dobroci), to wtedy staniesz się moimi ustami”.

Jak wielu z nas chciało by być ustami Boga? Nie mówię o tym aby być głosicielem nudnych kazań, które pochodzą z jakiejś książki, którą przeczytałeś, ale by być Bożym mówcą. Jeśli chciałbyś się nim stać, to nie trać czasu na bezużyteczne rzeczy, ale odzyskaj swój czas i spędź go na studiowaniu Bożego Słowa. Niech to będzie twoją rozkoszą. Zaprzestań bezużytecznych rozmóm, zawsze mów słowa wiary i tylko to co dobre we wszystkich twoich rozmowach. Wtedy Pan uczyni Cię Jego ustami. Bóg nie jest stronniczy.


Słowo Boże na dziś


"Inne znów padło między ciernie, a ciernie wyrosły i zadusiły je, i owocu nie wydało"


Cały świat dziś przesiąknięty jest troskami, pragnieniami lepszej pracy, domu, pieniędzy czy komfortu. 
Człowiek, który słucha Słowa Bożego i pokłada ufność w swoich działaniach dla lepszego życia, jest podobny człowiekowi, który dorabia sobie skrzydła.
Taki nie wie, że straci je gdy przyjdzie czas. 
Daj aby Bóg zatroszczył się o Twe skrzydła, Ty zaś szukaj bram do Niebios.


czwartek, 28 kwietnia 2016

Czy jesteś dobrym człowiekiem?



Rozwiń nawyk słuchania Boga - Zac Poonen

Bóg przemawia do nas różnymi sposobami, głównie przez Jego Słowo. Jeśli coś jest jasno napisane w Bożym Słowie, to nie musimy modlić się by znaleźć Bożą wolę, ponieważ ona została nam już objawiona.

Bóg również przemawia do nas przez okoliczności, w których się znajdujemy. Nasz Pan ma klucz do każdych drzwi (Objawienia 1:18) i kiedy On otwiera drzwi, nikt nie może ich zamknąć i kiedy On zamyka drzwi, nikt nie może ich otworzyć (Objawienia 3:7). Okoliczności są dla nas wskazówką czy Bóg chce żebyśmy szli ta drogą czy też nie. Nie musimy walić do drzwi których Bóg nie otworzył. Powinniśmy się oczywiście modlić kiedy widzimy, że drzwi są zamknięte. Jednakże jeśli po długotrwałej modlitwie drzwi wciąż są zamknięte, to może oznaczać, że Bóg nie chce abyśmy wchodzili do tych drzwi. Musimy zapytać Boga aby nam pokazał czy tak rzeczywiście jest czy raczej On chce abyśmy kontynuowali usilną modlitwę aż do skutku ( Łukasza 11:5-9).

Bóg również przemawia do nas poprzez rady dojrzałych, bogobojnych braci i sióstr. Takie osoby przeszły przez różne doświadczenia i mogą ostrzec nas przed pułapkami o których nie mamy świadomości. Nie musimy być im ślepo posłuszni, ale ich Boże rady mogą nam pomóc.

Bóg często przemawia do nas kiedy przebywamy z innymi wierzącymi. W ten sposób uczy nas zależności od innych członków Ciała Chrystusa, nawet by otrzymać objawienie Bożego Słowa.

Bóg zawsze ma coś ważnego nam do powiedzenia czy to kiedy przechodzimy przez próbę, czy też kiedy jesteśmy chorzy.

Bóg również ostrzega nas przez upadki innych. Jeśli, na przykład, słyszymy o słudze Bożym, który wpadł w grzech, dobrze jest wtedy zapytać Boga jakie wnioski możemy wyciągnąć z upadku tej osoby ( bo wszyscy jesteśmy słabi) i jak możemy się ustrzec przed tym.

Bóg również do nas przemawia kiedy słyszymy wieści o złych rzeczach lub wypadkach które się gdzieś miały miejsce. Jezus ostrzegł ludzi w tamtym czasie aby się upamiętali kiedy usłyszeli o tym jak Piłat pomieszał krew pewnych Żydów z ich ofiarami i kiedy usłyszeli o wydarzeniu w Syloe gdy wieża runęła na ludzi i zabiła ich, bo takie rzeczy mogły się każdemu przydarzyć ( Łukasza 13:1-4).

Pozwól mi jednak dać ci słowo ostrzeżenia jeśli będziesz chciał słuchać głosu Bożego poprzez otwieranie Biblii na chybił trafił i czytał pierwszy werset jaki widzisz!

Jeśli masz ochotę poślubić jakąś dziewczynę, możesz otworzyć Biblię na chybił trafił i znaleźć potwierdzenie, a jeśli nie znajdziesz, są szanse,że poprzez ciągłe otwieranie Biblii, w końcu natrafisz na werset który chcesz zobaczyć. To właśnie w ten sposób możesz zwieść samego siebie.

Słyszałem historie o człowieku, który próbował znaleźć Bożą wolę w ten sposób, który otworzył Biblię na chybił trafił i przeczytał: „oddalił się, potem poszedł i powiesił się”! Otworzył Biblię ponownie i znalazł: „Idź, i ty czyń podobnie” ( Łukasza 10:37)! Otworzył Biblię po raz trzeci i przeczytał: „Czyń zaraz , co masz czynić”(Jana 13:27)! To uleczyło go na zawsze od szukania Bożej woli w ten sposób!

Jednakże, mogą być chwile gdy jesteśmy pod presją i Bóg może nas zachęcić poprzez weset w Biblii, który znajdziemy na chybił trafił. Ta metoda więc jest w porządku jeśli potrzebujesz zachęty, ale nie kiedy szukamy prowadzenia Bożego.

Pragnę zachęcić was drodzy bracia i siostry abyście rozwinęli nawyk słuchania Boga. To jest najważniejszy nawyk, jaki powinieneś rozwinąć.

Słowo Boże na dziś



"Inne zaś padło na grunt skalisty, gdzie nie miało wiele ziemi i szybko wzeszło, 
gdyż gleba nie była głęboka.
A gdy wzeszło słońce, zostało spieczone, a że nie miało korzenia, uschło"

Gdy słyszysz Słowo Boże radujesz się i myślisz, że już wszystko będzie w porządku. 
Lecz jak tylko doznajesz szkody z powodu ludzi czy jakiejś przykrej sytuacji, tracisz nadzieję i zapominasz o zaufaniu Bogu. 
Taki oparty jest na swoich wysiłkach a nie na Jezusie. Taki nie ostoi się.

Panie! do kogo pójdziemy?

Od czasu powstania świata możemy podzielić ludzkość na dwie grupy,
ludzi, którzy żyją w tym upadłym świecie, gdzie serce ludzkie przynależy do wszystkiego co miłe oczu...
Oraz ludzi, którzy porzucili owe rzeczy i postanowili pielgrzymować do nowego domu jakim jest Nowe Jeruzalem, raj.

Ten tekst dziś deklaruje dla każdego wierzącego, który upada, który poddaje się, którego dręczą myśli aby rzucić to wszystko, tą całą duchową walkę i dać się ponieść prowadzeniu przez świat.
Aby zaobrazować wam w skrócie nasze złe myślenie i przekonanie, proszę Cie drogi czytelniku, usiądź teraz, wycisz się, zamknij oczy swoje i przypomnij sobie swój pierwszy rozdział w życiu.

Czym jest ten rozdział ? Jest to Twoje życie od dnia Twoich narodzin w tym upadłym świecie aż do dnia, gdy otworzyłeś swoje serce dla Jezusa aby zbawił Cie.

Przypomnij sobie, całe Twoje dzieciństwo, Od Narodzin do ok 7 roku życia:, Jak wyglądały Twoje zabawy z rówieśnikami?, jak traktowali Cie rodzice? jak postrzegałeś swoich rówieśników? kiedy rodzice lub rodzina pytała 'kim chcesz zostać w przyszłości?' co odpowiadałeś?
Przypomnij sobie Twoje relacje z ludźmi wokoło, wszystkie wasze kłótnie, nieposłuszeństwo, cierpienie z powodu dokuczających kolegów i koleżanek, ten czas braku akceptacji, płacz i żal, swoje nie osiągnięte pragnienia otrzymania zabawki itp...
Kiedy sobie przypomnisz swoje dzieciństwo, proszę zadaj sobie pytanie, jaki sens miało wtedy Twoje życie?

Gdy już spróbujesz znaleźć odpowiedź na poprzednie pytanie, proszę Cie przypomnij sobie teraz swój kolejny etap w życiu, czas życia od 7 do 16 lat:
Z kim wtedy pragnąłeś się utożsamić? kto był Twoim idolem? przypomnij sobie swój bunt, swoje marzenia jakie miałeś w sercu, przypomnij sobie jak wypowiadałeś słowa 'nie mogę bez niego żyć', 'on jest całym moim życiem'. 'to mój bóg', 'kocham Cie', przypomnij sobie jaką wartość miały te słowa w Twoim życiu a zarazem jak bardzo puste one były. Przypomnij sobie swoje chwiejne przywiązanie do przyjaciół, których zmieniałeś po jednej kłótni. Przypomnij sobie całe swoje nastoletnie życie.
Kiedy sobie przypomnisz swoje nastoletnie życie, proszę zadaj sobie pytanie, jaki sens miało wtedy Twoje życie?

Następnie spójrz na swój młodzieńczy wiek od 17 do 24 lat:
Czyż nie był to prawdopodobnie najgorszy etap w Twoim życiu? przypomnij sobie co tak naprawdę sławiłeś w swoim sercu, co było Twoim przesłaniem danego dnia, co było motywem do kontynuowania swojego zbuntowanego życia? przypomnij sobie swoje nałogi jakie się wzmogły w Tobie.
Co było Twoim celem w życiu?, jakie miałeś ambicje?, jakie miałeś plany? jak wiele związków za Tobą było wtedy? jakie miałeś podejście do rodziny? znajomych? co było wyznacznikiem między dobrem a złem w Twoim życiu?
Kiedy sobie przypomnisz swoje młodzieńcze życie, proszę zadaj sobie pytanie, jaki sens miało wtedy Twoje życie?

I Ostatnim etapem w tym rozdziale wiek 24 - Śmierć:
Czy byłeś zadowolony z pracy jaką miałeś/masz? jak wiele szkód wyrządziłeś rodzinie swej przez błahe sprawy? jak wielkie znaczenie dla Ciebie miał kawałek papieru z napisem złoty?
Czy byłeś szczęśliwy? Jaki miałeś plan co do swojej śmierci? czy już zapisałeś swój testament?
Przypomnij sobie swoją codzienną samotność pomimo posiadania żony/męża, przypomnij sobie swój bezsensowną marność nad wszystkim skoro w świadomości miałeś 'aby wytrwać tylko do śmierci'
Kiedy sobie przypomnisz swoje dojrzałe życie, proszę zadaj sobie pytanie, jaki sens miało wtedy Twoje życie?

Gdy już przypomnisz sobie całe swoje życie przed poznaniem Jezusa Chrystusa, proszę Cie przeczytaj ten krótki fragment Słowa Bożego:

"Wtedy Jezus rzekł do dwunastu: Czy i wy chcecie odejść?
Odpowiedział mu Szymon Piotr:
Panie! Do kogo pójdziemy? Ty masz słowa żywota wiecznego.
A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Chrystusem, Synem Boga żywego."
- ew. Jana 6; 67-69

W tym momencie już powinna nam pojawić się odpowiedź na nasze złe przekonanie, nasze złe myślenie i plany odejścia od Boga żywego.
Pytanie jest proste, do czego chcesz powrócić?

Jezus w pierwszej kolejności zadał pytanie czy i my chcemy odejść?
ludzie którzy zatrzymali się na pierwszym rozdziale swego życia, tak naprawdę napotkali już wiele razy Jezusa na swojej drodze ale oni nie zechcieli porzucić swoich pragnień, swojego życia które ma jeden koniec z ich perspektywy - śmierć.
Gdybyś dziś zapytał zdemoralizowane człowieka czy chce iść do piekła, odrzekł by 'TAK'
Jest tak ponieważ Ci ludzie tak naprawdę już od najmłodszych lat żyją z poczuciem zatracenia, z poczuciem bezsensu, z poczuciem tego, że ich życie musi skończyć się prędzej czy później agonią, śmiercią. Im jest więc bez znaczenia czy pójdą do piekła. Próbują zapełnić tą pustkę, która jest oddalenie od Boga ale nie potrafią tego uczynić na dłuższy dystans. Smutne jest, że nie chcą uwierzyć iż to Boga właśnie potrzebują.
Oni nie powiedzą, że nie chcą iść do piekła, że chcą iść do Nieba, bo Oni nie znają takich pragnień, szatan zabił w nich tą nadzieję, zabił w nich wszelkie pozytywne spojrzenie na swoje w kwestii życia po śmierci. Wspaniale ukazuje to ów werset:

"Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie,
patrzeć będziecie, a nie zobaczycie.
Bo stwardniało serce tego ludu,
ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli,
żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli,
ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił.
Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą."
- ew. Mateusza 13; 14-16

Wszystko to co sobie przypomniałeś ze swojego zeszłego rozdziału sprawiło, że ten tekst mówi właśnie o Tobie jako starym człowieku. Szatan przez wszystko co ma we świecie nakarmił Cie tak iż Twe serce stwardniało.

A teraz proszę Cie, przypomnij sobie dzień w którym Jezus Chrystus zbawił Cie od całego tego marnego świata, i zadaj sobie pytanie, "jaki jest sens mojego życia?"

Jestem pewny, że sens Twojego życia od razu nasuwa Ci się na język :)
Jesteś dzieckiem Bożym drogi czytelniku!
A to oznacza, że Twoje życie tutaj na ziemi jest tylko drugim rozdziałem, który prowadzi Cie do ostatniego 3 rozdziału nad którym możesz rozmyślać całymi dniami jak to będzie, a bezmiar Twej wyobraźni tylko napełnia Cie coraz to większą ciekawością i pragnieniem tego co Twe oko nie ujrzało jeszcze, ani ucho czego jeszcze nie usłyszało. Ani tego czego jeszcze w życiu nie pragnąłeś w sercu swym a będziesz pragnął.

Ludzie ze świata zatrzymali się na pierwszym rozdziale, czeka nas raj, niebo, aniołowie, bezmiar miłości, pokoju, radości, światła które przenika nas.
To nie tylko proste słowa, ale to coś więcej, to życie beztroskie jakiego nigdy dotąd nie doświadczyłeś :)

"My wiemy,że przeszliśmy ze śmierci do żywota,bo miłujemy braci;kto nie miłuje,pozostaje w śmierci." - 1 List Jana 3,14

Jezus zadaje Ci pytanie, czy i Ty chcesz odejść?

Poznałeś już ten świat, wszystko co może Ci on zaoferować i wiesz:

"Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?" - ew. Mateusza 16; 26

Wiesz, że ten świat może dać Ci wszystko, oprócz jednej rzeczy, życia wiecznego w obfitości. Wiesz, że Bóg zmienił Twoje życie i  śmiało możesz rzec "Boże nie mogę żyć bez Ciebie!"

Czy nie warto więc nieść krzyż swój w tych ciężkich chwilach? Przecież Jezus sam nie był inny!
Tak samo cierpiał jak my, umarł na krzyżu choć na to nie zasłużył, niewinnie zginął tam.
Ale zmartwychwstał i daje Ci możliwość taką samą!

Czy masz coś do stracenia podążając za Jezusem? W świecie zginiesz. A raju jeszcze nie doświadczyłeś, jeszcze tam Cie nie było, czyż nie warto walczyć do końca? Jezus obiecał a słowa Boga prawdziwe są.
Twoje życie od dnia poznania Jezusa może być tylko i tylko lepsze.
Czyż nie pamiętasz jak Jezus naprawił wszystko w Twoim życiu? zabił nałogi, wylał w Ciebie miłość do bliźnich. Jesteś nowym stworzeniem!

Nim zakończę przypomnę Ci jeszcze jedną rzecz:

"Gdy [Jezus] przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi». Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim." - ew. Mateusza 4; 18-20

Człowiek ze świata potrzebuje tylko jednego do zapełnienia swojej pustki i zrozumienia sensu życia, potrzebuje Jezusa, tego samego który powiedział "Pójdź za mną" czyż nie zostawiłeś wtedy świata?
Nie żałowałeś.
Miałeś pełnie! Lecz przyszedł moment w Twoim życiu kiedy zwątpienie w Twoje serce weszło i co się stało?:

"Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowiliA gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, czy macie co na posiłek?» Odpowiedzieli Mu: «Nie»" - ew. Jana 21; 3-5
Wrócili do swojego starego życia, i tak naprawdę ich codzienne obowiązki stały się marnością.
Nie złowili nic. Zrozum, że bez Jezusa Twoje życie stanie tak samo trudne znów, a być może nawet gorsze.

Gdy przeczytamy dalszą część ewangelii, dowiemy się, iż uczniowie tak naprawdę nie porzucili Jezusa, oni porzucili jeszcze raz swoje łowienie ryb, spojrzeli tylko na Jezusa i stało się to :)

Panie! do kogo pójdziemy zatem?

Spójrz na Jezusa a będziesz wiedział do kogo :)

Pozdrawiam was wszystkich w drogim imieniu Jezusa Chrystusa! :)


środa, 27 kwietnia 2016

Słowo Boże na dziś



"Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, 
że bóstwo jest podobne do złota albo srebra albo kamienia,
wytworu sztuki i ludzkiego umysłu"

Dawniej ludzie uważali, że jak uczynią sobie coś na podobieństwo Boga,
i oddadzą temu pokłon w prośbach i błaganiach to Bóg ich wysłucha.
Tacy nie mają zrozumienia.
I dziś czynią to samo tworząc obrazy i pomniki,
a przecież Boga nikt nie widział, jak że więc możesz sobie wyobrazić Go i namalować?
Żyjemy w Nim

Przykazania Boże, to dla ciebie ciężar czy radość? (Paul Washer)


5 głównych powodów dlaczego wielu wierzących nie jest ochrzczonych Duchem Świętym - Zac Poonen


Jest pięć głównych powodów dlaczego wielu wierzących NIE jest ochrzczonych Duchem Świętym:

(1)Są INTELEKTUALNIE PRZEKONANI jakimś teologicznym argumentem, że zostali ochrzczeni Duchem Świętym w chwili gdy się narodzili na nowo. Pomimo tego, że są pokonani przez grzech, bez mocy, puści i bezowocni, nadal wierzą temu teologicznemu zwiedzeniu.

(2)Czują, że NIE ZASŁUGUJĄ na to by otrzymać chrzest w Duchu Świętym. Prawda jest taka, że im bardziej czujesz się niegodny i uważasz siebie za grzesznika, tym bardziej nadajesz się do tego by otrzymać Ducha Świętego- ponieważ dary Boże są przeznaczone dla tych, którzy postrzegają się jako niegodnych by je otrzymać . Jeśli upamiętałeś się z twoich grzechów, to nie ma znaczenia jak bardzo czujesz się niegodny, niezdatny lub bezużyteczny. Alleluja!

(3)NIE WIERZĄ w to,że Bóg jest dobrym Bogiem,który daje swoje dary za darmo, tym którzy go o to proszą. Czują, że muszą zapłacić cenę- zrobić jakieś dobre uczynki, jak na przykład post lub modlitwa, zanim będą mogli to otrzymać.
Jednakże wszystkie Boże dary są za darmo- czy to jest przebaczenie grzechów czy też chrzest w Duchu Świętym. Nie można kupić żadnego z Bożych darów. Wielu wierzących uważa, że mieć wiarę jest trudną rzeczą. Jednakże Jezus porównał wiarę do picia ( Zobacz Jana 7:37;38) ... PIJ....WIERZ). Otrzymanie Ducha Świętego jest tak proste jak picie. Nawet niemowlęta wiedzą jak pić- i ci, którzy dopiero co narodzili się na nowo mogą być ochrzczeni Duchem Świętym. To właśnie tak było na początku ,o czym czytamy w Dziejach Apostolskich.

(4)NIE SĄ SPRAGNIENI. Nie są dostatecznie zdesperowani. Jezus opowiedział przypowieść o człowieku,który ciągle pukał do drzwi swojego sąsiada, AŻ OTRZYMAŁ to co chciał. Jezus powiedział,że nasz Ojciec w Niebie również da Ducha Świętego tym którzy proszą, szukają i pukają jak ten człowiek. (czytaj Ewangelia w/g Św. Łukasza 11:3 w kontekście wcześniejszych wersetów,zaczynając od wersetu 5)

(5)OCZEKUJĄ NA SZCZEGÓLNE PRZEŻYCIA ( mówienie na językach albo dreszcze itp) podobne do tych, o których usłyszeli jak ktoś inny opowiadał. Nie są chętni aby pozostawić decyzję Bogu jaki dar albo przeżycie będzie najlepsze dla nich. Ducha Świętego można otrzymać poprzez zwykłą wiarę.
Proś a otrzymasz ( Galacjan 3:2; Łukasz 11:9-13). Nie czekaj na odczucia. Poproś Boga aby dał Ci pewność. Pozostaw to Jemu w jaki sposób da Ci to przekonanie. Czyż nie dał Ci tej pewności,że twoje grzechy zostały przebaczone i że jesteś Jego dzieckiem? W ten sam sposób, On może również dać ci tą pewność,że wypełnił Cię Duchem Świętym. To co potrzebujesz to nie przeżycie, ale MOC ( Dzieje Apostolskie 1:8)

A WIĘC: PRAGNIJ- WIERZ- I PRZYJMIJ. Teraz jest odpowiedni czas. Dzisiaj jest dzień zbawienia.
I zstąpi na ciebie Duch Pana, i wespół z nimi ogarnie Cię zachwycenie, i PRZEMIENISZ SIĘ W INNEGO CZŁOWIEKA ( 1 Sam 10:6)

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Pyszni ludzie pójdą do piekła


Słowo Boże na dziś



"Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, 
lecz uczynków ich nie naśladujcie. 
Mówią bowiem, ale sami nie czynią"

Każdy z nas w domu nie raz usłyszał od brata albo siostry, ojca, matki abyśmy posprzątali coś,
Ty idziesz to zrobić gdyż tak polecił Ci, żaś ta osoba nigdy tego nie robi, nie sprząta.
Powiadam Ci, czynisz dobrze, gdyż sługami mamy być a nie panami.
Zaś nie czyń, tak jak ta osoba wobec kogoś innego. 
Taka osoba podobna jest do sowy, w swojej całej ciemności mówi, zaś nie widać by coś ta sowa robiła. W dzień zaś śpi, gdy wołamy do niej.



Uwolnienie od ustawicznego odstępstwa - Zac Poonen



W Księdze Sędziów, w rozdziałach od trzeciego do szesnastego, czytamy o trzynastu sędziach, których Bóg powołał. Czternastym sędzią był Samuel, o którym czytamy w Pierwszej Księdze Samuela. Imiona większości spośród tych sędziów nie są dobrze znane. Pierwszym sędzią był Othniel, który był zięciem i siostrzeńcem Kaleba ( Sędziów 3:9). Jest napisane, że „zstąpił na niego duch Pana, aby sprawował sądy nad Izraelem” (Sędziów 3:10). To zdarzało się często w Księdze Sędziów. Duch Pana zstępował na Gedeona i Samsona aby wyposażać ich do prowadzenia ludu Bożego (Sędziów 6:34;14:6). Jedynie Namaszczenie Ducha Świętego uzdolniło ich aby sprawować rządy nad Izraelem. Tylko to namaszczenie może pomóc nam, pokierować i poprowadzić Boży lud również dzisiaj. Jeśli jesteśmy narodzeni na nowo, to jest z pewnością dzieło Ducha Świętego. Jednakże potrzebujemy wciąż doświadczać Bożego Ducha zstępującego na nas i uzdalniającego nas do służenia Mu.

Nie bądź usatysfakcjonowany z emocjonalnego przeżycia, którego możesz doświadczać na niektórych spotkaniach. Nie bądź nawet usatysfakcjonowany jeśli masz dar mówienia innymi językami. Możesz mówić innymi językami, a nie być wypełnionym Duchem Świętym. Nie bądź nigdy usatysfakcjonowany jeśli nie masz mocy Ducha Świętego. Przenigdy nie będziesz mógł dokonać Bożego dzieła bez mocy Ducha Świętego. Nawet Jezus, który żył doskonałym życiem przez 30 lat - który narodził się z Ducha Świętego i który żył w posłuszeństwie Duchowi Świętemu przez 30 lat - musiał być namaszczony Duchem Świętym zanim rozpoczął służbę publiczną. Kiedy modlił się w rzece Jordan, Duch Święty spoczął na Nim. Bądź naśladowcą Jego. Jakakolwiek ilość wiedzy lub wrodzonych talentów nigdy nie zastąpi Jego Namaszczenia. Powinniśmy być pod tym namaszczeniem nieustannie. Historia Samsona jest tragicznym przypomnieniem tego, że możesz być namaszczony przez pewien czas, a później to stracić. Przez czterdzieści lat gdy Othniel sprawował rządy nad Izraelem, ziemia zaznawała spokoju ( Sędziów 3:11), ale Othniel umarł. Synowie izraelscy w dalszym ciągu czynili zło w oczach Pana, toteż Pan pozwolił Królowi Moabu trzymać ich w niewoli przez osiemnaście lat (Sędziów 3:14). W Księdze Sędziów widzimy siedem takich cyklów - odstępstwo, kara i następnie Bóg wzbudza sędziego aby ich uwolnił. Wielu wierzących żyje w takim cyklu całe ich życie - odstępstwo, pokuta, uwolnienie, by znów powrócić do odstępstwa i cykl się powtarza. Nieustannie kręcą się w tym samym kółku. Idą na nabożeństwo, na którym zostają pobudzeni by służyć Bogu. Gdy nabożeństwo przebudzeniowe kończy się, odstępstwo następuje ponownie w krótkim czasie. Innego dnia, kolejny namaszczony głosiciel przyjeżdża i głosi na spotkaniu przebudzeniowym i znów są pobudzeni by służyć Bogu na nowo.

Czy to jest Boża Wola abyśmy żyli w tym niekończącym się cyklu? Z pewnością Nie! Dzisiaj możemy mieć Ducha Świętego z nami cały czas. W tamtych czasach, Duch Święty zstępował tylko na jednego lidera i wszyscy musieli zależeć od niego, ale dzisiaj wszyscy możemy otrzymać Ducha Świętego i nie musimy polegać na żadnym człowieku. Możemy mieć ogień Ducha Świętego w naszych sercach cały czas.

Po osiemnastu latach służenia Królowi Moabu, synowie izraelscy wołali do Pana ( Sędziów 3:15) i Bóg wzbudził im innego wybawcę - Ehuda. On był drugim sędzią.

Zastanawiam się dlaczego czekali 18 lat zanim zawołali do Boga by ich uwolnił z niewoli. Dlaczego nie zawołali po miesiącu bycia w niewoli? Dlaczego są dzisiaj osoby, które żyją zniewolone grzechem przez 18 lat (w niektórych przypadkach nawet 40) zanim zaczną szukać zwycięstwa nad grzechem? Nie wiem dlaczego? Ale to się zdarza wokół nas.

Ehud pokonał króla Moabu i ziemia zażywała spokoju przez 80 lat (Sędziów 3:30). Niestety synowie izraelscy znów odstąpili i Bóg wzbudził Szamgar, który wybił sześciuset Filistynów ościeniem na woły. To było z pewnością pod namaszczeniem Ducha Bożego, podobnie jak to co Samson uczynił później.

Synowie izraelscy nadal czynili zło w oczach Pana, więc Pan wydał ich w ręce Jabina, króla Kanaanu. Kananejczycy, których Izrael powinien był wytępić wcześniej, teraz mają króla i panują nad Izraelem! Wierzący powinni panować nad grzechem, ale w większości przypadków, to grzech panuje nad nimi. Jabin miał dziewięćset żelaznych wozów bojowych i srodze uciskał synów izraelskich przez dwadzieścia lat. Synowie izraelscy wołali tedy do Pana i Pan wzbudził Deborę by ich sądziła (Sędziów 4:3;4).



Wartość życia w służbie dla Pana


Jednym z ważnych zadań do jakich powołał nas Jezus, jest bycie Jego świadkiem, zarówno prywatnie jak i publicznie.
Pragnę odnieść się do tej kwestii publicznej.
W ostatnim rozdziale ewangelii Mateusza, możemy przeczytać takie słowa:

"Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" - Ew. Mateusza 28; 19,20

Choć Jezus rzekł to tylko swoim 11 uczniom gdyż Iskariota odstąpił od Jezusa, to musimy sobie zdać sprawę, iż słowa te są również skierowane dziś do nas.
Naszym jednym z głównych obowiązków, jest świadczyć o Królestwie Bożym, zbawieniu jakie otrzymaliśmy przez śmierć Jezusa na krzyżu.
Wielu chrześcijan boryka się z problemami głoszenia Słowa Bożego, z powodu prześladowań ze strony rodziny, znajomych, kolegów z pracy, w szkole,  w postaci obelg i krytyki nas samych ale i Tego w którego wierzymy.
Jeśli słyszysz obelgę ze strony rówieśnika i upadasz na wierze, musisz przemyśleć swoje chrześcijańskie życie, czy jesteś dość mocno ugruntowany w wierze, że masz wystarczająco duże przekonanie o tym iż piekło i niebo istnieje, że jest zbawienie w Jezusie.

Musisz zdać sobie sprawę iż wiara w Jezusa Chrystusa i Jego naśladowanie będzie kosztowało Cie możliwe, że nawet wszystko co posiadasz. twój status społeczny może zniknąć, twoi rówieśnicy mogą się od ciebie odwrócić, możesz stracić pracę, czy też zostać znienawidzonym przez rodziców...

Spójrzmy na posługę św. Pawła:

"Wiecie, jakim byłem wśród was od pierwszej chwili, w której stanąłem w Azji. Jak służyłem Panu z całą pokorą wśród łez i doświadczeń, które mnie spotkały z powodu zasadzek żydowskich.
Jak nie uchylałem się tchórzliwie od niczego, co pożyteczne, tak że przemawiałem i nauczałem was publicznie i po domach, nawołując zarówno Żydów, jak i Greków do nawrócenia się do Boga i do wiary w Pana naszego Jezusa." - Dz. Apostolskie 20; 18-21

Czy i my chrześcijanie mieliśmy lub mamy obecnie taką sytuacje, gdzie przelewamy nasze łzy z powodu naszych znajomych, bliskich, którzy odtrącają nas gdy tylko wymawiamy słowo Jezus?
Paweł przechodził przez wiele takich załamań na duchu, a choć lękał trwożył się czasami to nie poddawał się, nie uciekał od rozmowy z ludźmi, ale tym bardziej głosił słowo Boże.

Zastanawiasz się, dlaczego tak jest, że Ty poddajesz się, kiedy tylko przychodzą prześladowania a Paweł mimo wszystko nie?
Aby zrozumieć dlaczego Paweł miał tyle chęci i siły wciąż, musimy odnieść się do Jezusa:

"Jak baranek na rzeź prowadzony,
jak owca niema wobec strzygących ją,
tak On nie otworzył ust swoich.
Po udręce i sądzie został usunięty;
a kto się przejmuje Jego losem?
Tak! Zgładzono Go z krainy żyjących;
za grzechy mego ludu został zbity na śmierć." - Izajasza 53; 7,8

Jezus miał cel, i liczyło się osiągnięcie Go, celem tym było zbawienie ludzkości od grzechu poprzez śmierć na krzyżu. Dla Jezusa było wiadome, że osiągnięcie tego celu będzie oznaczało poświęcenie wszystkiego co ma, nawet samej więzi z Ojcem. 
Kiedy Paweł podjął decyzje pójścia za Jezusem to wiedział, że nie będzie łatwo, i choć Paweł nie chodził nigdy z Jezusem, to znał dobrze pisma święte gdyż był wykształconym żydem. Paweł podjął ostateczną decyzję pójścia za Jezusem.

Aby zrozumieć siłę i zaparcie Pawła do głoszenia ewangelii musimy spojrzeć na poniższy werset:

"A teraz, przynaglany Duchem, udaję się do Jerozolimy; nie wiem, co mnie tam spotka oprócz tego, że czekają mnie więzy i utrapienia, o czym zapewnia mnie Duch Święty w każdym mieście. Lecz ja zgoła nie cenię sobie życia, bylebym tylko dokończył biegu i posługiwania, które otrzymałem od Pana Jezusa: [bylebym] dał świadectwo o Ewangelii łaski Bożej. " - Dz. Apostolskie 20; 22-24

Paweł przyjął podobne stanowisko co Jezus, dla Pawła nie liczyło się to co zyska, co posiada, dla niego nie było warte jego życie, ale cel, On miał cel aby dać świadectwo o ewangelii.
Jeśli więc Twoje życie ma dziś dla Ciebie jakąkolwiek wartość, która przeszkadza Ci w składaniu świadectwa o Bogu nie zależnie od konsekwencji, to musisz zdać sobie sprawę iż ewangelia ma dla Ciebie mniejszą wartość niż Twoje życie.

Na koniec pragnę przedstawić wam ciekawy przykład ze świata:

Załóżmy, że Twoim marzeniem jest zostać astronautą z prawdziwego zdarzenia!, następnie lecieć na marsa nie zależnie od wszystkiego.
Pragniesz ujrzeć tą wielką planetę, choćby miało Cie to kosztować wiele.
Każdy taki astronauta aby osiągnąć ten cel, musi poświęcić wiele godzin swoje czasu na naukę. Dla niego nie liczy się kino, zabawa, czy ten świat, ta ziemia na której jest codziennie.
On jest gotowy wsiąść w rakietę i polecieć na mars aby tylko postawić na niej nogę swoją.
Dla takich marzycieli jest to tak ważne, że nie widzą problemu w tym, że nie ma już drogi powrotnej na ziemie i zostaje im tam tylko umrzeć. Lecz cel osiągnięty jest!

Jeśli więc dziś Twoim głównym celem nie stanie się służba dla Pana, Bóg nie naprostuje Ci tej drogi.
Wciąż będziesz poczynać małe kroki w niepewności, strachu. Wciąż będziesz upadał i uciekał.
Pogardź swym życiem dziś dla Jezusa Chrystusa, a On podtrzyma Cie i pobłogosławi Ci!

Pozdrawiam wszystkich braci i siostry w drogim Imieniu Jezusa Chrystusa! :)



niedziela, 24 kwietnia 2016

Słowo Boże na dziś


"Naucz mnie czynić wolę swoją,
Bo Ty jesteś Bogiem moim.
Niech dobry duch twój prowadzi mnie
Po równej ziemi"


Albowiem życie według własnej woli można przyrównać do wędrówki przez górzyste drogi,
raz do góry, a raz w dół, w prawo lub lewo...
Czyż nie prościej stąpać po prostej drodze?
Jeśli więc w całej miłości Bóg nauczył Cię chodzić gdy jeszcze dzieckiem byłeś,
to czy nie nauczy Cię żyć wedle Jego woli?
Oddaj ster swego życia Jemu, a znikną góry i doliny.

Niech Słowo Pana będzie błogosławione!



Bóg przykazuje nam, abyśmy zbudowali mu dom, w którym On będzie mógł zamieszkać - Zac Poonen



Wszyscy znamy to uczucie, gdy czasami udajemy się do pewnych domów i czujemy się tam nieswojo. Podczas gdy w innych domach, jak tylko wejdziemy do nich, od razu czujemy się mile widziani. To uczucie jest trudne do wytłumaczenia, ale wszyscy je znamy.
Chrześcijański dom powinien być miejscem, gdzie Jezus czuje się jak u siebie w domu. To oznacza, że jest zadowolony z wszystkiego co w nim widzi. Jest zadowolony z książek, które czytamy, czasopism, które kupujemy, rozmów pomiędzy żoną i mężem, z rzeczy o których rozmawiamy, z programów telewizyjnych, które oglądamy i z wszystkiego innego. W wielu chrześcijańskich domach, wersety biblijne są przywieszone na ścianie, ale Jezus nie czuję się tam jak u siebie w domu.

Czy potrafisz sobie wyobrazić z jakim ogromnym oczekiwaniem Bóg połączył Adama i Ewe razem. Jakież wspaniałe plany miał dla nich jako Ojciec. On miał nadzieję, że stworzą wspaniały dom, w którym On zawsze będzie na pierwszym miejscu. Jakże szybko Bóg rozczarował się .On nie rozgniewał się na nich. On zasmucił się. Myślę, że jest wiele smutku w sercu Boga dzisiaj kiedy widzi stan chrześcijańskich domów,w których nie ma pokoju, ale są tylko kłótnie i walki. Zwracają się do Niego tylko wtedy gdy mają problemy. Ludzie tego świata również wołają do Boga kiedy borykają się z trudnościami. Jako chrześcijanie powinniśmy być inni. Bóg nie jest karetką pogotowia, po którą dzwonimy kiedy jesteśmy w tarapatach. Absolutnie Nie. Bóg powinien być centrum naszego życia cały czas.
Boże Słowo zostało nam przekazane na tej samej zasadzie jak Instrukcja Obsługi, którą otrzymujemy kiedy kupujemy jakiś gadżet. Po zakupie takiego elektronicznego gadżetu ,każdy z nas jest bardzo ostrożny i śledzi instrukcje obsługi bardzo dokładnie. Jeśli twój gadżet źle działa i zanosisz go do producenta, pierwsze pytanie jakie ci zada będzie : Czy postąpiłeś dokładnie tak jak było napisane w instrukcji obsługi. W rzeczy samej, w większości kart gwarancyjnych, jest wyraźnie napisane,że gwarancja staje się nieważna jeśli nie postępowaliśmy ściśle według instrukcji obsługi. Jednakże w Bogu wspaniałe jest to, że kiedykolwiek przyjdziemy do Niego z naszym zrujnowanych życiem, On jest wciąż chętny aby je naprawić. On nie jest jednoroczną kartą gwarancyjną, On daje nam dożywotnią. Jeśli przyjdziesz do niego z twoim złamanym życiem, On je umocni. To jest właśnie wspaniałe w Bogu- On jest kochającym Ojcem. Jest to też ważne abyśmy wiedzieli,że Ten KTÓRY pragnie abyśmy uczynili dla Niego świątynie w naszym domu, jest kochającym Ojcem. On jest bardzo, bardzo zainteresowany naszym życiem i chce abyśmy byli szczęśliwi, aż do dnia gdy Jezus powróci.

Mogę Ci powiedzieć, że najwspanialsze życie jakie kiedykolwiek będziemy mogli doświadczyć, jest to, w którym Jezus jest centrum naszego życia i to, w którym wszystko w naszym domu jest zdeterminowane tym czy zadowoli Jezusa czy też nie - sposób w jaki spędzamy czas, to na co wydajemy pieniądze i wszystko inne co czynimy . Jeśli żyjesz w taki sposób, to kiedy odejdziesz z tego świata lub jeśli Chrystus powróci wcześniej i staniemy przed Nim, On powie: Dobrze, Sługo dobry i wierny. Nie będzie się wtedy liczyło co inni myśleli o tobie.

Jedną z głównych cech człowieka jest to, że osądza poprzez to co widzą jego oczy. Ja też tak czyniłem przez wiele lat, kiedy byłem legalistą.Teraz widzę bardziej wyraźnie,że to na co Bóg patrzy, to jest serce. Musimy pamiętać,że nasze serce powinno być zawsze czyste. To czy mieszkamy w pałacu czy w szałasie jest drugorzędne,to co jest widoczne dla oczu jest drugoplanowe. Bóg patrzy na nasze serca.
Musimy się więc upewnić,że nasze serca są świątynią-świętym miejscem-w którym Bóg może mieszkać.



Dlaczego nie rozumiem poczynań Boga?



Czy i Ty jesteś właśnie w tym miejscu, kiedy zadajesz sobie pytanie 'Boże, dlaczego tak jest, dlaczego tak postąpiłeś? dlaczego tego nie zrobiłeś? dlaczego milczałeś?...' i wiele wiele innych pytań?

Na początku musimy zdać sobie sprawę, że Bóg stworzył nas istotami nie idealnymi, ograniczonymi umysłowo. Zaś sam Bóg jest istotą wszechwiedzącą, wszechmocną, posiada wszystkie atrybuty na nie kończącym się poziomie, atrybuty mądrości, wiedzy, mocy, siły, woli... i wiele innych.
Nasz rozum jest zbyt mocno ograniczony aby mógł pojąć tak wielkie ilości mądrości i wiedzy jaką posiada Bóg, bo przerosło by to nas i moglibyśmy nie wytrzymać fizycznie tego co Bóg wie.

Aby to ukazać w świetle podam wam przykład: załóżmy, że dostałeś się na wymarzone studia budownictwa, gdzie próbujesz się nauczyć budować mosty. Wiesz przecież, że nie pójdziesz budować mostu po dwóch dniach nauki na danej uczelni, gdyż nie masz doświadczenia, nie masz żadnego pojęcia i zrozumienia o tej ścieżce jaką obrałeś. Aby zbudować most, musisz pierw poznać podstawy, przyjąć do wiedzy wszystkie elementy mostu i ich zastosowanie. W tym czasie musisz przejść przez wiele egzaminów, które są dla Ciebie próbą, jeśli zaliczysz to dostajesz kolejne wykłady i kolejny trudny egzamin. Dopiero wtedy gdy ukończysz studia z wynikiem pozytywnym, otrzymujesz dyplom dojrzałości. Dyplom świadczący o tym, że możesz teraz zacząć budować mosty.

Aby móc zrozumieć Boga, musimy do Niego należeć, tak samo jak do danej uczelni.
Aby do niego należeć musimy narodzić się na nowo, nie z ciała ale z Ducha Świętego.
Wtedy staniemy się istotami Duchowymi, które są jak by na uczelni, gdzie nauczycielem jest sam Duch Święty, On to wprowadza nas we wszelkie zrozumienie słowa Bożego.
W zrozumienie wszelkich decyzji Bożych jakie podejmuje On codziennie w naszym życiu. Tym czasem nie jesteśmy w stanie zrozumieć dzieła Bożego w całej Jego mądrości, o czym świadczy słowo Boże:

"Wszystko pięknie uczynił w swoim czasie, nawet wieczność włożył w ich serca; a jednak człowiek nie może pojąć dzieła, którego dokonał Bóg od początku do końca." - Ks. Kaznodziei Salomona 3; 11

Musisz wiedzieć, że jesteśmy ludźmi, którzy w swojej naturze pragną kroczyć bez Boga przez życie, jesteśmy buntownikami, oddzieleni od Boga przez grzech.
Kroczymy własnymi drogami, które codziennie przynoszą nowe doświadczenia, dość często złe.
Zadajemy wtedy pytanie, 'dlaczego tak się stało?'

Zadajesz to pytanie Bogu, lecz jedynie co On może Ci na ten moment odpowiedzieć, jest to:

"Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć,
wzywajcie Go, dopóki jest blisko!
Niechaj bezbożny porzuci swą drogę 
i człowiek nieprawy swoje knowania.
Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje,
i do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu.
Bo myśli moje nie są myślami waszymi
ani wasze drogi moimi drogami
-
wyrocznia Pana.
Bo jak niebiosa górują nad ziemią,
tak drogi moje - nad waszymi drogami
i myśli moje - nad myślami waszymi. " - Ks. Izajasza 55; 6-9

Bóg tutaj jasno wskazuje, że nasze myśli nie są myślami Boga,
a nasze drogi Jego drogami.
Zatem jeśli dziś pytasz Boga dlaczego dotknęło Cie to nieszczęście, to pierw powinieneś siebie zapytać, czy kroczysz drogami Bożymi, czy swoimi?
To tak jak byś poszedł do obcej uczelni i zapytał profesora obcej uczelni, który Cie nie zna, o to aby wyłożył Ci działanie jakiegoś urządzenia. Co Ci odpowie? Zapisz się do naszej uczelni a wszystkiego się dowiesz!
Prawda jest taka, że nasza droga, z natury jest drogą samego diabła, i ma On pełne prawo do naszego życia, może Cie smucić, karcić, ranić, zabrać Ci wszystko a nawet doprowadzić do Twej śmierci.

I nawet jeśli ja dziś odpowiedział bym Ci na pytanie, dlaczego stało się coś złego w Twoim życiu, zaspokoję Twój niepokój i ciekawość tylko na jakiś czas, gdyż w Twoim życiu szybko wystąpi kolejny problem, który Cie zmartwi bardzo mocno, spowoduje zwątpienie w działanie Boga.
I tak będzie krążyć to w kółko aż do śmierci.

Dlatego Bóg dziś wzywa Cie abyś zszedł z tej drogi, którą dążysz. On pragnie abyś przyszedł do Boga takim jaki jesteś, nie próbując Mu coś dać, bo nie masz nic. On pragnie abyś przyszedł i poddał się Jego woli, abyś wyrzekł mu wszystkie grzechy swoje, wyznał wiarę w Jezusa Chrystusa i zaczął podążać drogą Jezusa Chrystusa. Dał się ochrzcić w Imię Jezusa Chrystusa, a w darze otrzymasz Ducha Świętego, który odpowie Ci na wszelkie pytania :)
Musimy narodzić się na nowo aby móc zrozumieć Boga.

Pamiętaj, Bóg jest przy Tobie cały czas, lecz Ciebie przy Nim nie ma, jeśli wciąż wątpisz w Jego istnienie, miłość.

Na koniec chciał bym zapodać taki wspaniały filmik który podsumowuje, końcówkę mojej wypowiedzi.




Pozdrawiam was wszystkich w drogim Imieniu Jezusa Chrystusa!



Witam was wszystkich!!! :)



Mam na imię Dominik

Jest to mój pierwszy blog, zawsze marzyłem o tym aby pomagać ludziom, myślałem sobie przez całe życie 'Bóg mnie posłał tutaj na ziemie abym czynił dla niego dobro' i w zasadzie dziś już wiem, że Bóg oczekuje między innymi tego ode mnie, ale i więcej.

Z góry pragnę przeprosić was, jeśli popełnię jakieś błędy ortograficzne, nigdy nie byłem mądrym człowiekiem z dużą wiedzą.
Lecz dzięki Bogu, że taki nie jestem, a jestem jaki jestem.
Pragnę przedstawić wam odpowiedzi na pytania, które was dręczą i mnie samego dręczyły.
Sam posiadam wiele jeszcze pytań w mojej głowie na które nie znam odpowiedzi, lecz wierzę iż Bóg wszystko objawi mi przez moją gorącą relację z Jezusem Chrystusem :)

Może nie często będę dodawał posty związane z pytaniami, bo pragnę aby ów blog był również blogiem ewangelickim, zawierającym bardzo ważne i wartościowe artykuły nie mojego autorstwa.
Wiecie, ciężko przypomnieć sobie pytania, które zadawałem sobie kiedyś, gdyż one już nie są moim kamieniem na szyi, zostawiłem ten  balast już dawno temu za sobą :)
Dlatego proszę was, jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało na mojego emaila solaziemi@gmail.com

Jeśli będę w stanie to odpowiem na wasze pytania, a za waszą zgodą mogę udostępnić anonimowo wasze pytania i odpowiedzi na te pytania jako artykuł bloga, aby inni mogli dotrzeć do gotowej odpowiedzi jaka znajduje się w Jezusie Chrystusie ! :)

Proszę o modlitwę za mnie, aby szatan nie atakował mnie.
Muszę być silny i wytrwały w prowadzeniu tego bloga, a nie chce nikogo sprowadzić na mananowce, gdyż zapłacił bym za to surową karę.

Wobec tego oświadczam, że nie jestem nieomylnym człowiekiem i mogę się mylić.

"Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie! Wszystko badajcie, a co szlachetne - zachowujcie! Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła." - 1 List do Tesaloniczan 5; 19-22

Rozpatrujcie rzeczy o których mówię, i pamiętajcie, że najlepszym nauczycielem naszym jest Duch Święty, On to doprowadzi nas do wszelkiej prawdy w Chrystusie :)

Zapraszam do lektury!