Odpowiedział mu Jezus: "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie."
niedziela, 19 czerwca 2016
Czy Jezus mógł zgrzeszyć? - kontrowersyjne pytanie
Jak niektórzy z was wiecie, ostatnim czasem napisałem na blogu pewien komentarz do Słowa Bożego, w którym przedstawiłem Jezusa modlącego się do Ojca aby nie uległ pokuszeniu, ucieczki przed wypełnieniem Woli Ojca.
Jeden z moich czytelników dopatrzył się herezji w tej kwestii i postanowił mnie upomnieć.
Jego zdaniem Jezus nie mógł nigdy zgrzeszyć.
Z początku wspierałem się z nim, i przy okazji trochę go uraziłem, za co przepraszam publicznie.
Nie zrobiłem tego specjalnie.
Uniosłem się pychą i dumą.
Sumienie mnie gryzło i wciąż ten temat mnie dręczył.
Postanowiłem zbadać sprawę dokładniej.
Poruszyłem ten temat z kilkoma zaufanymi mi osobami, oraz z moim zborem. Wynik rozmowy był ciosem dla mnie.
Odpowiedź brzmi, Jezus nie mógł zgrzeszyć.
Zanim powiem dlaczego, pierw chce zwrócić uwagę na powód mojej herezji.
Kiedyś byłem przekonania, że Jezus nie mógł by zgrzeszyć, lecz to się zmieniło. Dlaczego?
Wcześniej czytałem Pismo Święte w przekładzie Tysiąclecia.
Teraz zaś w przekładzie Warszawskim.
W obu tych przekładach jest różnie przedstawiony kluczowy werset mówiący o ciele Jezusa.
Niech przemówi Biblia Warszawska:
Rzymian 8:
"3 Albowiem czego zakon nie mógł dokonać, w czym był słaby z powodu ciała, tego dokonał Bóg: przez zesłanie Syna swego w postaci grzesznego ciała, ofiarując je za grzech, potępił grzech w ciele"
Niech przemówi Biblia Tysiąclecia:
"3 Co bowiem było niemożliwe dla Prawa, ponieważ ciało czyniło je bezsilnym, [tego dokonał Bóg]. On to zesłał Syna swego w ciele podobnym do ciała grzesznego i dla [usunięcia] grzechu wydał w tym ciele wyrok potępiający grzech,
Myślę, że biblia Warszawska utrudniła zrozumienie tego wersetu, jest ono bardziej dwuznaczne niż w przypadku Tysiąclatki.
Kiedy zacząłem czytać Warszawską, był to moment w moim życiu gdzie upadłem z powodu moich pożądliwości. Trwałem prawie rok czasu w grzechach. Szatan miał ogromny wpływ na moją wiedzę, na to ile czytałem Słowa Bożego i jak bardzo skupiałem się na ważnych rzeczach w bibli.
Wkradł w moje życie kłamstwo czego owocem była ta herezja.
Szukałem odpowiedzi na pytanie, czy Jezus mógł zgrzeszyć. Parę osób powiedziało wiele mądrych słów na ten temat aby mnie przekonać do tego, że nie mógł, lecz prawda jest taka, że Nie człowiekowi ufam, a Bogu. Potrzebowałem typowej odpowiedzi ze Słowa Bożego aby zmienić moje zdanie.
Podczas rozmowy z moim starszym ze zboru, powiedział On nawet chyba nie świadomie ze Słowa Bożego coś co zmieniło cały moje zdanie.
A było to słowo Boże z ew. Jana 1;
"A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. "
Słowo Boże jest prawdą i nie ma w sobie kłamstwa, nie jest możliwe aby miało jakiś uszczerbek. Nie może same sobie zaprzeczyć. Jest Święte i raz napisane Słowo jest Niezmienne.
Słowo to stało się ciałem, czyli Jezusem. Jezus jest Słowem Bożym, zatem On nie może skłamać, nie może zgrzeszyć, przeciwstawić się samemu sobie, Bogu Ojcu.
Był, Jest i Będzie zawsze taki sam.
Kolejny werset:
W Nim było życie,
a życie było światłością ludzi,
a światłość w ciemności świeci
i ciemność jej nie ogarnęła.
Jezus jest światłością, a światłości ciemność nie może przygasić. Jezus zawsze ogarnie światłość. Zatem tutaj jest dowód na to, że Jezus nie mógł zaćmić się, i zgrzeszyć.
Lecz dręczyło mnie również pewne ziarenko, pokusa. Z powodu tego iż czytałem, że Jezus przyszedł w grzesznym ciele, rozumowałem, że mógł ulec pokusie a tym samym zgasić światło w sobie, bo ciało Jego było takie jak nasze.
Lecz i tutaj odpowiedź znalazła się.
Pierwsza rzecz, to jest fakt, że Jezus nie przyszedł w ciele grzesznym, ale w podobnym do grzesznego co zmienia bardzo wiele.
Jezus miał wizualnie podobne ciało do naszego lecz różnica polegała na Jego pochodzeniu.
Niech przemówi Słowo Boże:
"którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała,
ani z woli męża,
ale z Boga się narodzili"
Jak wiecie, Jezus różni się od nas tym, że nie został poczęty z nasienia ludzkiego. Ale z Ducha Świętego "Ty jesteś moim Synem, Jam Cię dziś zrodził? - hebrajczyków 1;5"
To oznacza, że On nie ma żadnych zepsutych genów, nie odziedziczył po ojcu brudu, grzechu przez nasienie. On został zrodzony przez Boga. Bóg Ojciec jest czysty i nie jest jak człowiek. Zatem nie ma ciała jak my grzesznego. On zawsze był Święty. Jego wszystkie geny, wszystko co ma w sobie jest Dobre.
Jezus odziedziczył to wszystko po Nim. Zatem jest niezachwiany. Jest światłością. Żywy Duchem od urodzenia.
My jednak rodzimy się w grzechach, martwi Duchowo a to znaczy, że jest w nas sama ciemność, i że jesteśmy z natury źli, nasza natura to ciemność.
Kiedy uwierzymy, dostajemy zadatek Ducha Świętego, i mieszka w nas światłość, i stajemy się światłością ale nie dzięki nam jakobyśmy sami z siebie tacy byli, ale dzięki Jezusowi który mieszka w nas. Nasza natura wciąż jest ciemna. To jest powodem tego, że wciąż grzeszymy, nawet kiedy się nawrócimy, ciągnie nas do złego.
Jezus nie miał z tym problemu bo Jego natura była istnie czysta i jasna, święta i nieskalana grzechem, ciemnością.
Jezus nie mógł zatem zgrzeszyć.
To było by wbrew Jego naturze.
Zaświeć żarówkę i spróbuj ją zanieść do najgłębszych ciemności, a ona i tak będzie silniejsza od ciemności.
Zadawałem sobie jeszcze jedno pytanie: Po co Jezus był kuszony, skoro nie mógł zgrzeszyć.
Odpowiedź była bardzo prosta
Niech przemówi Słowo Boże:
"Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu. Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie i znaleźli łaskę dla [uzyskania] pomocy w stosownej chwili."
Hebrajczyków 4; 15-16
Jezus wstąpił do Nieba i Żyje wciąż. On cały czas wstawia się za Nami u Ojca przed oskarżeniami szatana, aby nas wspierać i zachowywać w swoim imieniu.
Jezus mieszka w Nas. Jesteśmy domem Bożym, Świątynią Bożą, w której mieszka Duch Święty.
Jeśli więc Jezus nie był by wyćwiczony np. w pokusie i jej przeciwstawianiu się to pytanie kto by zaprosił do swego serca kogoś, kto nie może zmienić naszego życia?
Jezus może to zrobić, On może Cie pocieszyć, On może zabrać wszystkie Twoje winy, oczyścić Cie z brudów. On może pokazać Ci właściwe rozwiązanie w danej sytuacji. On może Cie uzdrowić.
On może Ci powiedzieć, "wiem przez co teraz przechodzisz, wiem jak się czujesz i jak bardzo mocno Cie to boli"
Kiedy cierpimy np z powodu choroby, to nie chcemy słuchać ludzi i ich pociech. Najprędzej wysłuchamy słów osoby, która przechodzi przez to samo i rozumie co czujemy.
Taki jest właśnie Jezus. Po to był kuszony, i doświadczony wszystkim co możliwe aby teraz był doskonały, mądry i mocny.
A co z grzechem? Jezus nie musiał być doświadczony grzechem i nie mógł być, ponieważ Jezus w swojej naturze sam w sobie jest przeciwieństwem grzechu - śmierci. Jezus jest życiem.
Jeśli więc mieszka w Tobie śmierć, zaproś Życie a stanie Ci się Życie.
______________________________________
Wybaczcie mi moją herezję. Prosiłem Boga wiele razy i wciąż proszę o to aby uchronił mnie od zwiedzenia gdyż ciąży nade mną ogromna odpowiedzialność za słowa, które wypowiadam.
Wierzę, że czuwa nade mną, bo nie zatwardziłem mego serca i Duch Święty przełamał mnie.
Powód? Zbyt mocno lękam się kary za poniesione straty Duchowe w waszym życiu aby bagatelizować wszelką uwagę jakiegokolwiek czytelnika.
Nie znaczy to jednak, że winienem uciekać od obowiązku głoszenia Ewangelii.
Dziękuje Ci Vaiper za uwagę, niech Ci Bóg Ojciec pobłogosławi mocno :)
I proszę o dalsze zwracanie mi uwagi jeśli tylko widzicie jakąś sprzeczność ze Słowem Bożym.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
e tam, to nie była aż tak wielka herezja, myślę że w ostatecznym rozrachunku nie wpłynęło by to na Twoje życie.
OdpowiedzUsuńNie ma człowieka który by w 100% zrozumiał i poznał bezbłędnie wszystkie doktryny i Biblie.
Lecz zbawienie jest z łaski, nie z uczynków i doktryn ;)